CRF1100L Africa Twin Adventure Sports DCT

CRF1100L Africa Twin Adventure Sports DCT

Poskromić „Afrykę”, czyli mój test kultowej, owianej legendami AT.

Do dyspozycji miałem CRF1100L Africa Twin Adventure Sports DCT (automatyczna skrzynia biegów) w kolorze czarnym.

Ale zacznijmy od początku... Zostałem zaproszony na CRF ADVENTURE WEEKEND tzw. spotkanie „Afrykanerów” w MotoMyczki gdzie miałem okazję zobaczyć wszystkie modele AT oraz dodatki jakie się do niej stosuje. Jak w większości przypadków każdy dostosowuje swój motocykl pod siebie, takie poprawianie delikatne producenta w celu personalizacji. Jak zawsze przeróżnych rozwiązań było wiele. Ale do rzeczy, na spotkaniu otrzymałem od Marcina voucher na jazdę testową z informacją, że salon znajduje się we Wrocławiu. Nawiązałem kontakt z Pawłem z Hondy D&D Wrocław i w ustalonym terminie zjawiłem się po Africa Twin...

Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że to będzie automatyczna skrzynia biegów. Pomyślałem: niezły początek...

Podczas przekazywania motocykla Paweł z ''anielską cierpliwością'' tłumaczył mi krok po kroku możliwości ''Afryki'', a im więcej rozmawialiśmy tym bardziej motocykl robił się mniej zagadkowy. Podczas ogólnych oględzin zauważyłem, że motocykl nie posiada gmoli co stanowiło lekki problem w razie upadku ale jednocześnie podnosiło poziom adrenaliny.

Tak zatankowanym pod korek motocyklem wyjechałem z salonu. Stan licznika pokazywał trochę ponad 3000 km przebiegu.

Od tego momentu w zasadzie to był jeden nieprzerwany test maszyny. Dość dziwnie się czułem jadąc pierwszy odcinek po mieście z automatyczną skrzynią biegów, ale zapamiętałem słowa Pawła, że motocykl uczy się mojej jazdy, aby dopasować się do mnie. Pierwszy podjazd pod światła, hamowanie i ... lewa ręka instynktownie szukała sprzęgła, nagle okazało się, że postój jest banalnie prosty i nie wymaga zbytniej koncentracji na szukaniu biegu i zielonej kontrolki luzu. Po prostu, zatrzymujesz się i stoisz, tyle.

Po paru minutach szybko znalazłem się na autostradzie i tu kolejny element automatyki wszedł w grę, prędkość zmiany biegów podczas ”odkręcania” gazu. Honda po przestawieniu w tryb TOUR oraz SPORT III bardzo szybko wchodziła na 6500 obr/min a zmiana biegów była niewyczuwalna. Nim się zorientowałem jechałem już ponad 120km/h. Pomyślałem, że chyba nie jest tak źle z tym automatem.

Tak pokonałem pierwsze 350 km jadąc autostradą i drogami lokalnymi. Następnego dnia postanowiłem podnieść poprzeczkę trochę wyżej i z samego rana udałem się na opuszczoną jednostkę wojskową gdzie Africa miała się zmierzyć z cięższym terenem, niestety musiałem być ostrożny ponieważ na motocyklu nie mogło być ani jednej rysy co w terenie jest dość trudne.

Przestawiłem tryb na OFF ROAD, zmieniłem kilka ustawień i ruszyłem w podmokły grząski teren, zadania nie ułatwiały mi opony szosowe.

Jadąc podmokłymi, leśnymi drogami Africa świetnie radziła sobie z wybieraniem nierówności, szczególną robotę odegrało przednie duże i wąskie koło, które stanowi ogromną przewagę AT nad konkurencją.

Bardzo dobrze skonfigurowane dociskanie zawieszenia z przodu plus koło i w zasadzie nie ma takiej koleiny z którą by sobie Africa nie poradził. Podczas jazdy tym odcinkiem drogi mocno mi przeszkadzał gładki tył w oponie ale przełożenia skrzyni DCT nadrabiały straty w wyniku poślizgu. W połowie drogi wyłączyłem wszystkie systemy i od tego momentu całkowicie przejąłem kontrolę nad motocyklem.

Motocykl robił dokładnie to co chciałem, a że ma duży prześwit to przejeżdżał bez problemowo po koleinach w poprzek. Po mokrym odcinku przyszedł czas na szuter, piach i lekkie, pionowe podjazdy na okolicznych hałdach (zwały kopalniane po nieużytkach górniczych).

Napiszę krótko ten odcinek był dla Afryki banalnie prosty, motocykl jest wręcz stworzony na szutry, polne drogi i piaszczysty teren! Znów kluczowe okazało się przednie koło ale też możliwość dopasowania ustawień. Na bezdrożu Africa jest niczym pociąg jadący po szynach, sama wybiera drogę i prowadzi więc wystarczy ją tylko korygować, jak najmniej jej przeszkadzać a wtedy jedzie sama…

Samych podjazdów pod górę nie zrobiłem za wiele ponieważ nie chciałem zniszczyć motocykla jakimiś przypadkowymi wywrotkami. Wykonałem kilka podjazdów i zjazdów i to co zauważyłem przy zjeździe to to, że Honda AT w automacie ma tendencję do „ciągnięcia” silnikiem więc trzeba używać łopatek manualnie tak żeby się nie rozpędzić w dół. Po prostu w manualu należy hamować silnikiem. To był ostatni etap OFF ROAD.

Po przejechaniu tych odcinków, łącznie ponad 250 km mogę powiedzieć, że Africa Twin 1100 doskonale radzi sobie w terenie o różnym stopniu trudności. Trzeba mieć jedynie na uwadze strome zjazdy i jechać na manualu. Mnie osobiście przeszkadzała przednia szyba, która mimo położenia na samym dole wciąż była za wysoka, gdyby motocykl był mój to podczas wyjazdu w OFF po prostu bym ją demontował. A teraz news, podczas jazdy w terenie najbardziej doceniłem automatyczną skrzynie biegów. Tak jak pisałem wcześniej, nie trzeba się koncentrować na zmianie biegów. Tak po etapie OFF przeszedłem w ROAD.

Jak przetestować motocykl na drodze robiąc 200 km ? To jest niemożliwe, to nie jest teren gdzie można już coś 'liznąć' drogi. Postanowiłem zrobić to po swojemu, „dzida, dzida, dzida” czyli przejechać 1300 km w jak krótszym czasie i tak ruszyłem w drogę ze Śląska nad morze.

Żeby mieć jeszcze większy pogląd czy AT to mistrzyni długich i wygodnych dystansów , zabrałem ze sobą pasażerkę. Jadąc dość dynamicznie i szybko ale zgodnie z zasadami ruchu drogowego, szybko zauważyłem, że nie osiągalne jest dla mnie spalanie 4,6l/100km.
Przy szybkiej jeździe pokonywałem 350-400 km czyli spalanie w okolicach 6,7l/100km. Ale coś za coś, szybko jedziesz, więcej spalasz, logiczne. Dla mnie to zupełnie akceptowalne przy dynamicznej autostradowej jeździe. W tym miejscu znów muszę pochwalić DCT pracuje genialnie, miałem ustawienie SPORT III.

Uwaga! Z tą skrzynią biegów motocykl szybko wkręca się ''na koło'' .... Jest też jeden minus podczas jazdy autostradą, który dla mnie i mojej pasażerki był dość mocno uciążliwy, siedzenie. Niestety w wersji fabrycznej kanapa jest zrobiona bardziej pod singlowe jazdy z postawą na stojąco i ewentualnym siedzeniem z tyłu kanapy, ale to jak jedziesz sam ... tu jadąc we dwoje dla nas obu kanapa była zwyczajnie za wąska, co stanowiło duży dyskomfort.

Zakładam, że tak jak w innych motocyklach przejście z fabrycznej na akcesoryjną rozwiąże temat.

Po prostu musi być trochę szersza i wyższa jak dla mnie. Lekki dyskomfort to również szyba, jest wąska i po przekroczeniu 130 km/h zaczyna mocno „rzucać” kaskiem. W testowanym modelu była zwykła szyba, nie poszerzona i bez deflektora. Zakładam, że dołożenie deflektora i wymiana na szerszą załatwi sprawę. Co do samej jazdy po autostradzie dopisek SPORT w AT jest uzasadniony, leci jak samolot z bardzo małymi oporami powietrza.

Po zjechaniu z autostrady na asfalcie Afryka znów jest w swoim żywiole, pokonuje zakręty i łuki bezproblemowo, nawet z większymi prędkościami. Przypominam, że jechałem we dwoje, czyli dobrze dociążony.

Test był na drogach w Kaszubach. Jadąc w nocy fantastyczną sprawą jest doświetlanie w zakrętach oraz światła same w sobie.

Nowa technologia LED i w nocy jest jasno jak w dzień.

Ale pisząc o nocy i ciemności... sterowanie na lewej manetce to katastrofa, jest zbyt wiele przycisków aby opanować je w tak krótkim czasie jaki miałem, może po dłuższym użytkowaniu jest inaczej.

Kilka zdań na koniec.

W każdym razie nigdy tyle razy nie trąbiłem co jadąc AT, wynika to z tego, że kierunkowskazy są pod klaksonem i trafiałem w ten właśnie przycisk zamiast w kierunki. Duży wyświetlacz w nocy nie stanowi żadnego problemu, doskonale dopasowuje się do pory dnia i nie oślepia, a po podłączeniu telefonu bardzo fajnie i czytelnie wyświetlana jest nawigacja, która pracuje doskonale.

AT jest bardzo dynamicznym i zwrotnym motocyklem. Doskonale radzi sobie na mokrej i suchej nawierzchni. Jest to idealny motocykl dla osoby, która planuje swój wyjazd z uwzględnieniem zjazdu z dróg głównych. Ma dużą przewagę nad konkurencją ze względu na większe koło z przodu, a to w terenie jest kluczowe. Mniej komfortowo jest we dwójkę, ale myślę, że po kilku poprawkach będzie równie dobrze jak przy jeździe solo.

Na duży plus zasługuje automatyczna skrzynia biegów, która spisuje się rewelacyjnie, a mnie osobiście zaskoczyła najbardziej. Przypominam że miałem 'gołą' wersję więc zakładając wszystkie możliwe dodatki to zrobi się z niej prawdziwa turystyczna Królowa, przed którą świat bezdroży stoi otworem.

Na pytanie czy pojechałbym tym motocyklem w świat ? Odpowiadam, zdecydowanie TAK. Po przejechaniu ponad 3500 km bardzo się polubiliśmy i mam nadzieje, że to nie jest ostatnie spotkanie z Africa Twin Adventure Sports.

Wiem, że wszystkiego nie opisałem więc jeśli macie pytania to piszcie w komentarzach, spróbuje odpowiedzieć.

Jeśli nosicie się z zamiarem kupna to polecam Honda D&D Wrocław tam są naprawdę fachowcy i wiedzą co robią a przede wszystkim poświęcają klientowi swój czas.

Dziękuje Marcinowi z MotoMyczki i Pawłowi z Honda D&D Wrocław za zorganizowanie akcji. Do zobaczenia na drodze, być może na AT.